To ona wybiera nazwy dla wszelkiego produktu Google. Oto Amanda Peterson

Praca Amandy Peterson to kombinacja profesjonalnego brainstormingu, kontroli ruchu powietrznego i lingwistycznego baletu. Jej poważny tytuł to Kierownik ds. Nazw w Google a mianowicie i to przez tą kobietą przechodzi każdy produkt, który to wypuszcza kalifornijska firma. Jeżeli kiedykolwiek przeszło ci przez myśl, dlaczego przeglądarka nazywa się Chrome - według Peterson, stała za tym głębsza filozofia.
Nie zawsze jest tak, hdy Amanda Peterson od fundamentów wymyśla nazwę dla danego produktu - tym niejednokrotnie trudnią sie pracujące nad zanim zespoły. Niektórzy więc spotkają się z nią wyłącznie na sesję strategiczną, na której dostają wskazówki, odrębnym razem Peterson tylko weryfikuje, czy dana nazwa nie narusza czyichś praw autorskich albo sprawdza, czy przypadkiem nie jest to psotne słowo w egzotycznym języku.
- Pracuję z każdą osobą w Alphabecie, która potrzebuje pomocy spośród nazwami - mówi Peterson w rozmowie z Business Insiderem. I dodaje, hdy bardzo niszowy zestaw kompetencji czyni ją przydatną faktycznie dla każdego.
Dostać się do Google nie było jednak łatwo. Peterson wygrała na rozmowie kwalifikacyjnej, bo przyszła świetnie przygotowana - miała zaprojektowane drzewko rozwoju nazw dla każdego produktu publicznie pokazanego przez Google. Wyjaśniała w dodatku, jak jej zdaniem winna działać hierarchia marek i dopytywała rekrutujących o szczegóły, o których... oni tylko nie wiedzieli. To dało jej stanowisko Kierownika ds. Nazw.
Jak tworzy się nazwy w Google
Foto: Denis Linine / ShutterstockCzasem proces ten jest nieskomplikowany i szybki, jeśli obiektem jest tylko stworzyć kategorię, która pomoże ludziom znaleźć i używać danego towaru. Dlatego np. nowy aneks do Gmaila może otrzymać prostą, opisową nazwę.
Ale gdy nazwa ma opowiadać jakąś historię, nawiązać do konkretnego typu jaźni albo pasować do liczniejszej marki, proces ten wymaga wielu dyskusji. To w każdej sytuacji także balansowanie między poprawnością językową a legalnością.
Na każdej burzy mózgów, jaką prowadziłam w całkowitej karierze, gdy ktoś mówił, że "wymyśli nazwę dookoła np. szybkości", potrafiłam określić 100 pierwszych pomysłów, które rzuciłby zespół. Z czego 99 już prawdopodobnie stało się zarezerwowanych przez jakieś startupy.Dlatego na biurku Peterson znajduje się w porządku. 350 książek tematycznych - od leksykonów nazw zwierzaków, przez publikacje o slangu lat 20., do... podręcznika do gry RPG "Dungeons & Dragons". - Nigdy nie wiesz, co cię zainspiruje - podkreśla Peterson.
I tak dzięki przykład Eddystone - nazwa technologii beaconów Google'a a mianowicie wzięła się od dawnej latarni morskiej, którą przebudowywano kilka razy. Z jednej strony latarnia morska wówczas trafne skojarzenie z beaconem, z drugiej - była to latarnia zarówno prekursorska, jak i trwała. Sama nazwa zaś wydaje się "przystępna" - i identycznie użytkownik ma myśleć o technologii.